[ Pobierz całość w formacie PDF ]
działalnością gospodarczą według jednego planu spowodowałoby powstanie niezliczonych
problemów, które mo na by rozwiązać tylko poprzez odwołanie się do reguł moralnych. Lecz są to
problemy, na które istniejąca moralność nie daje odpowiedzi i nie mo na w jej obrębie znalezć
zgodnego poglądu odnośnie tego, co powinno się czynić. W takich sprawach ludzie będą mieli
poglądy albo niesprecyzowane, albo sprzeczne, bowiem w wolnym społeczestwie w jakim yjemy, nie
ma sposobności by je przemyśleć, a tym bardziej by sformułować wspólną na ich temat opinię. Nie
tylko my nie posiadamy takiej wszechobejmującej skali wartości, ale aden umysł nie jest w stanie
objąć nieskoczonej wielości potrzeb ró nych ludzi rywalizujących o dostępne środki ich zaspokajania i
przypisać określoną wagę ka dej z nich. To, czy cele o jakie troszczy się jednostka obejmują tylko jej
własne, indywidualne potrzeby, czy równie potrzeby osób jej bliskich, a mo e i dalszych to znaczy, czy
jest ona egoistyczna czy altruistyczna w zwykłym znaczeniu tych słów, ma tu dla nas znaczenie
drugorzędne. Wa ny natomiast jest ów podstawowy fakt, e ka dy człowiek mo e ogarnąć tylko
ograniczony obszar, i jest w stanie uświadamiać sobie palący charakter jedynie ograniczonej liczby
potrzeb. Bez względu na to, czy skupia się on na swych własnych potrzebach fizycznych czy te jest
współczująco zainteresowany szczęściem i powodzeniem ka dej znanej mu istoty ludzkiej, cele do
jakich mo e dą yć zawsze będą tylko nieskoczenie małą cząstką potrzeb wszystkich ludzi. Na tym
właśnie fundamentalnym fakcie opiera się cała filozofia indywidualistyczna. Nie zakłada ona, jak się
często sądzi, e człowiek ma egoistyczną czy samolubną naturę albo, e powinien ją posiadać.
Wychodzi ona jedynie od bezdyskusyjnego faktu, e granice naszej wyobrazni uniemo liwiają
włączenie do naszej skali wartości czegoś więcej ni małej cząstki potrzeb całego społeczestwa.
Poniewa zaś skale wartości mogą istnieć, ściśle mówiąc, tylko w umysłach jednostek, oznacza to, e
nie istnieją adne skale wartości oprócz cząstkowych, te zaś są z konieczności ró ne i często niezgodne
ze sobą. Indywidualista wyprowadza stąd wniosek, e jednostki powinny mieć w określonych
granicach swobodę realizowania raczej swych własnych wartości i preferencji, ni wartości kogoś
innego. Wewnątrz tej sfery system celów jednostki powinien być wartością najwy szą i nie podlegać
jakiemukolwiek dyktatowi ze strony innych. Właśnie owo uznanie jednostki za ostatecznego sędziego
swych celów oraz wiara, e własne jej poglądy powinny, tak dalece jak jest to tylko mo liwe, kierować
jej działaniami, stanowi istotę stanowiska indywidualistycznego. Pogląd ten nie wyklucza oczywiście
uznania celów społecznych, czy raczej zbie ności celów jednostkowych, która sprawia, e ludzie uznają
za słuszne łączenie się w celu ich realizacji. Ale ogranicza on takie wspólne działania do przypadków,
gdy indywidualne poglądy są zbie ne. To, co określa się mianem celów społecznych
oznacza tu jedynie identyczne cele wielu jednostek czy te cele, w realizacji których jednostki chcą
uczestniczyć w zamian za pomoc, jaką otrzymują przy zaspokajaniu swych własnych pragnie. Wspólne
działanie jest więc ograniczone do tych dziedzin, w których ludzie są zgodni co do wspólnych celów.
Bardzo często owe wspólne cele nie będą dla jednostek celami ostatecznymi, lecz środkami, jakich ró
ne osoby mogą u ywać do realizacji ró nych celów. W rzeczywistości ludzie najchętniej zgadzają się na
wspólne działanie wtedy, gdy wspólny cel nie stanowi dla nich celu ostatecznego, a jest tylko
środkiem mogącym słu yć realizacji bardzo wielu ró nych zamiarów. Gdy jednostki łączą się w wysiłku
na rzecz realizacji wspólnych celów, organizacjom takim jak pastwo, jakie z owym zamiarem tworzą,
przydawany jest własny system celów i środków. Jednak e ka da utworzona w ten sposób organizacja
pozostaje pojedynczą osobą pośród wielu innych. W przypadku pastwa jest to, co
prawda, osoba znacznie potę niejsza od pozostałych, jednak wcią posiadająca swą odrębną i
ograniczoną sferę, w ramach której jej cele mają rangę najwy szą. Granice tej sfery są określone przez
stopie zgodności pomiędzy jednostkami co do ich celów indywidualnych. Prawdopodobiestwo, i
indywidualne działania będą zgodne zmniejsza się nieuchronnie wraz z rozszerzaniem się zakresu
takich działa. Istnieją pewne funkcje pastwa, w sprawie spełniania których wśród obywateli panować
będzie prawie zupełna jednomyślność, na inne zgodzi się znaczna większość, i tak dalej, a dojdziemy
do dziedzin, w których wprawdzie ka da jednostka mogłaby yczyć sobie jakichś działa ze strony
pastwa, to jednak, co do tego, co rząd powinien uczynić będzie niemal tyle poglądów ilu jest
obywateli. Mo emy polegać na dobrowolnej zgodzie co do kierowania działalnością pastwa, dopóki
działalność ta jest ograniczona do dziedzin, w których zgoda taka rzeczywiście istnieje. Pastwo zresztą
tłumi wolność indywidualną nie tylko wtedy, gdy podejmuje sprawowanie bezpośredniej kontroli w
dziedzinach, w których zgoda taka nie występuje. Niestety nie mo emy rozciągać w nieskoczoność
sfery wspólnego działania i zarazem pozostawić jednostce wolność w ramach jej własnej sfery. Gdy
tylko sektor komunalny, w którym pastwo kontroluje wszystkie środki, przekracza pewną proporcję w
stosunku do całości, skutki jego działalności górują nad całym systemem. Chocia pastwo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]