[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przyłapywał się na tym, że wpatruje się w kremową gładkość jej skóry, w
miękki lok, wijący się delikatnie za uchem. Musiał nieustannie walczyć z
pokusą porwania jej w ramiona. Słodkie wspomnienia ich nocy poślubnej
każdego dnia były coraz wyrazistsze. A potem był ten pocałunek...
Do diabła! Jak mężczyzna może nie oszaleć przy takiej kobiecie, ciągle
obecnej w każdym zakamarku jego domu i w jego myślach? Nawet dobry
mecz nie mógł sprawić, by choć na chwilę zapomniał o żonie. Zdawać by się
mogło, ze jej obraz towarzyszy mu zawsze i wszędzie: przy waleniu młotem,
przy układaniu posadzki, przy próbie zaśnięcia...
- Tatusiu! - Niecierpliwość w głosie Jasona świadczyła, że już od paru
chwil próbował zwrócić uwagę ojca na siebie.
- Przepraszam. Chcesz oglądać coś innego? Proszę bardzo, zmień kanał,
ten mecz nie jest zbyt emocjonujący.
Jason popatrzył na niego ze zdumieniem.
- Dobrze się czujesz, tato?
- Tak, świetnie. - Wziął pilota i wyłączył telewizor. - O co więc chodzi?
Jason rozciągnął się wygodnie na fotelu.
- Pomyślałem, że warto by porozmawiać. - Zamilkł.
Devlin czekał, aż syn zacznie mówić, a potem zaczął szukać jakiejś
zachęty, która pozwoliłaby Jasonowi wygadać się wreszcie.
- Masz kłopoty w szkole?
- Nie.
- Z przyjaciółmi wszystko w porządku?
- Tak.
Starszy syn nie był gadatliwy, ale dawniej nie wahał się mówić o
wszystkim, co go gnębiło. Przyszło mu więc na myśl, że nastolatek może
mieć problemy innej natury.
- Chcesz pogadać o dziewczynach?
- O dziewczynach? - Jason zdziwił się.
- Wiem, jak to jest w twoim wieku. - Syn nie ułatwiał mu niczego. -
Chłopcy mają różne pytania, no, dotyczące na przykład... seksu. Mnie
możesz pytać o wszystko.
- Tato, ja nie mam zamiaru rozmawiać z tobą o seksie - Jason niezbyt
uprzejmie parsknął śmiechem.
- Nie? - Devlin odetchnął z ulgą.
- Już przerabialiśmy to w szkole dawno temu. Zastanowił się, czy jego
starszy syn nie wie przypadkiem na ten temat więcej, niż życzyłby sobie tego
ojciec.
- No, to o co chodzi? - zdecydował się spytać.
- Dlaczego ty i Abby nie sypiacie razem?
Devlin zupełnie nie spodziewał się takiego pytania. Zmusiło go do
szukania odpowiedzi.
- Paige wciąż nie chce się przeprowadzić do osobnego pokoju.
- Przecież Paige śpi u siebie prawie od tygodnia. Dlaczego Abby nawet mu
o tym nie wspomniała? No, ale w końcu nie miała takiego obowiązku.
- Chcieliśmy się upewnić, że będzie się czuła tam wygodnie.
Jason przyglądał mu się uważnie i Devlin czuł, że syn nie wierzy w jego
wyjaśnienia.
- Chyba nie dzieje się nic złego? - odezwał się w końcu. - Abby nie jest
najlepszą kucharką, ale poza tym jest fajna. Nie będziesz się chyba
rozwodził ani nie wykopiesz jej z jakiegoś tam powodu?
- Co u licha...
Nie zdążył wyrazić swego gniewu i powiedzieć synowi wprost, co myśli o
jego sugestiach, bo Jason wybuchnął:
- Tato, Abby nas potrzebuje!
- Dlaczego tak sądzisz? - Gniew Devlina minął tak szybko, jak się pojawił.
- Oddała mi swoje jedno jedyne zdjęcie Jamesa Deana z autografem,
ponieważ powiedziała, że teraz ma nas.
- A ty przestraszyłeś się, że odchodząc, mogłaby zażądać jego zwrotu? - Z
[ Pobierz całość w formacie PDF ]