[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Najwyższy czas włączyć Rafe'a do rozmowy.
 Znacie się oczywiście?
 Owszem.  Lionel skinął krótko młodszemu
mężczyznie, ale żaden nie zdradzał chęci uściśnięcia
drugiemu dłoni.
Cairo, zafascynowana, obserwowała obu mężczyzn.
Zniewalająco przystojnego, ciemnowłosego Rafe'a,
o ciemnej karnacji, i złotowłosego Lionela, układnego
i pewnego siebie. Tylko wyraz wzajemnej niechęci był
na obu twarzach identyczny, a ciemnoniebieskie
i stalowoszare oczy ścierały się bez słów.
 Oczekiwałbym, że będziesz nieco bardziej&
oryginalna w doborze mojego następcy, Cairo.  Lionel
popatrzył na Rafe'a wyzywająco.  Miałem nadzieję, że
po tych naszych wspólnych latach wykażesz nieco więcej
gustu.
Na tę zamierzoną impertynencję Cairo wstrzymała
oddech, a ramię Rafe'a stężało pod jej dłonią. Oboje
wiedzieli aż nadto dobrze, do czego pije Lionel.
Zawsze miał jej za złe wcześniejszy romans
z Rafe'em, którego uważał za dzikusa. Ale Rafe dojrzał,
rozwinął się i stał się jego godnym przeciwnikiem,
a w smokingu, śnieżnobiałej koszuli i bordowej muszce
wyglądał równie światowo, jak Lionel.
Uśmiech Cairo był bardzo pewny siebie.
 Z moim gustem zawsze było wszystko w porządku.
 Czyżby?  Lionel sprawiał wrażenie, że nie jest
pewien, czy to stwierdzenie obejmuje także i jego.
 Tak  potwierdziła miękko.  A teraz, wybacz nam,
proszę&
 Pięknie dziś wyglądasz  powiedział Lionel ciepło.
 Ja& Dziękuję ci.  Zmarszczyła ostrzegawczo brwi.
 Jestem pewien, że pan Montero się ze mną zgodzi,
nieprawdaż?  dodał Lionel kpiąco.
Rafe jeszcze nigdy nie był tak bliski uderzenia innego
mężczyzny, chociaż oczywiście nigdy by sobie na to nie
pozwolił. Ulżyłoby to tylko jego złości na tego
drugiego za to ciepłe spojrzenie rzucone Cairo. Zresztą
nie chciał dać Bondowi satysfakcji, okazując, jak bardzo
go to obeszło.
Powątpiewał też, by Cairo doceniła fakt, że rozłożył
jej byłego męża na łopatki u jej stóp. Natomiast puścił
ramię Cairo, objął ją w talii i przyciągnął do siebie.
 Moim zdaniem, Cairo zawsze wygląda pięknie&
Ta rozmowa mogła się lada chwila wymknąć spod
kontroli, pomyślała Cairo. Zważywszy, że z Lionelem
była rozwiedziona, a z Rafe'em nic ją nie łączy, cała
sytuacja była po prostu śmieszna.
 Miło się rozmawia  powiedziała; jej ton
wskazywał na coś wręcz przeciwnego  ale chętnie
zaczerpnęłabym świeżego powietrza.  Uśmiechnęła się
zniewalająco.
Rafe skinął głową.
 Oczywiście&
 Wujek Lionel?
Cairo całkiem zapomniała o obecności Daisy, a teraz
mała pojawiła się obok nich. Skończyła właśnie
rozmawiać z młodym aktorem, o którego poznaniu
marzyła.
 Daisy?  Zdziwiony Lionel uniósł brwi.
Daisy uśmiechnęła się do niego, absolutnie urocza
w jasnożółtej sukience na ramiączkach i białych
sandałkach.
 Ciocia Cairo nic o tobie nie wspomniała 
powiedział z przepraszającym uśmiechem.  Nie
miałem pojęcia, że jesteście tu wszyscy. Pewno za
chwilę pojawią się też Margo i Jeff?
Cairo spojrzała na niego z powątpiewaniem. Jej
siostra i jej mąż nigdy nie kryli swojej niechęci do
Lionela.
 Nie, jesteśmy tylko we trójkę  odpowiedziała
znacząco.
 Hm  zamruczał enigmatycznie.  Miło cię było
widzieć, Cairo  dodał.  Powinniśmy spotkać się
któregoś dnia i spokojnie porozmawiać.
 Nie sądzę  ucięła.
Ona i Lionel nie mieli sobie już nic do powiedzenia.
Spędzili całe miesiące na próbach rozwiązania swoich
problemów, niestety bezskutecznie.
Lionel wyciągnął rękę i chwycił ją za ramię.
 Powiedz mi, gdzie mieszkasz, a ja&
 Zabierz rękę, Bond  warknął Rafe przez zaciśnięte
zęby.
Lionel obrzucił go niechętnym spojrzeniem.
 Odczep się, Montero&
 Liczę do trzech&
 A potem? To nie twoja sprawa.
 Już moja.  Rafe był śmiertelnie poważny.
 Proszę, nie.  Cairo położyła mu dłoń na ramieniu
i popatrzyła w oczy błagalnym wzrokiem.
Potem odwróciła się do byłego męża.
 Oboje wiemy, że nie mamy już sobie nic do
powiedzenia i nie podoba mi się sposób, w jaki
zwracasz na nas uwagę.
Już wcześniej zauważyła wiele zaciekawionych
spojrzeń rzucanych w ich stronę. Odwróciła się do
Rafe'a.
 Czas na nas.
 Zadzwonię do ciebie!  zawołał za nią Lionel.
Rafe odwrócił się, żeby rzucić Lionelowi lodowate
spojrzenie, a na widok głodnego wzroku, jakim tamten
śledził Cairo, dłonie same zacisnęły mu się w pięści.
 Naprawdę musimy już iść?  spytała rozczarowana
Daisy.  Wcale nie jestem zmęczona.  Na potwierdzenie
swoich słów otworzyła szeroko oczy.
Rafe roześmiał się miękko, puścił Cairo i wziął ją na
ręce.
 Ciocia Cairo musi dużo spać, żeby była zawsze taka
piękna  zażartował.
Daisy odwróciła się i popatrzyła na ciotkę.
 Ciocia nie może być ładniejsza, niż jest  oznajmiła
dumnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl