[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przygotowana do obrony, jak Niemcy, Hiszpania i Francja, to ten zalew albo nie byłby
wywołał tak wielkich przewrotów, jak to uczynił, albo w ogóle nie byłby nastąpił. I to, co
powiedziałem, niechaj wystarczy, jeżeli chodzi o opieranie się losowi w ogólności.
Lecz, wchodząc bardziej w szczegóły, powiem jako się widzi, że książę, któremu dzisiaj
powodzi się dobrze, jutro upada, a nie spostrzega się, by on zmienił swą naturę lub jakąś
cechę, otóż to, jak sądzę, pochodzi, po pierwsze, z przyczyn obszernie powyżej omówionych,
to znaczy, że taki książę, który wyłącznie polega na losie, upada, gdy tylko ten zmieni się.
Jestem nadto przekonany, że temu wiedzie się dobrze, którego sposób postępowania zgodny
jest z duchem czasów, natomiast nie szczęści się temu, którego postępowanie nie jest zgodne
z czasami. Albowiem widzi się, że ludzie w różny sposób zdążają do celu, jaki każdy ma
przed sobą, to jest do sławy i bogactwa, jeden oględnie, inny gwałtownie, jeden przemocą,
inny podstępem, jeden cierpliwie, inny niecierpliwie - a każdy tymi różnymi sposobami może
tam dojść. Widzi się także, że z dwóch ludzi, postępujących umiarkowanie, jeden osiąga cel, a
drugi nie, a również, że poszczęściło się jednakowo dwóm innym, używającym różnych
sposobów, gdyż jeden jest oględny, a drugi gwałtowny. Zależy to nie od czego innego, jak
tylko od ducha czasów, którym odpowiada lub nie odpowiada ich postępowanie. Stąd
pochodzi to, co powiedziałem, że dwu ludzi, różnie postępując, osiąga ten sam wynik, a z
dwóch postępujących jednakowo, jeden osiąga, a drugi nie osiąga celu.
W tym leży także przyczyna zmian w powodzeniu, gdyż jeżeli dla kogoś, postępującego
przezornie i cierpliwie, tak układają się czasy i ludzie, że jego sposób postępowania jest
dobry, wtedy szczęści mu się, lecz gdy zmienią się czasy i ludzie, upada, ponieważ nie
zmienia sposobu postępowania. I nie ma tak rozumnego człowieka, który by zawsze potrafił
do tego się przystosować, już to dlatego, że niepodobna uchylić się od tego, do czego popycha
przyrodzona skłonność, już to także dlatego, że ten, któremu stale powodziło się dobrze, gdy
postępował jedną drogą, nie może nabrać przekonania, że zejść z niej byłoby dobrze; przeto
człowiek oględny upada, gdy nadchodzi czas ataku, którego nie umie wykonać; gdyby zaś
stosownie do czasów i rzeczy zmienił się jego charakter, wtedy nie odwróciłoby się szczęście.
Papież Juliusz II postępował we wszystkich swych czynnościach bezwzględnie i
znajdował zawsze czasy i ludzi tak dostosowanych do swego sposobu postępowania, że wynik
był zawsze szczęśliwy. Wezcie pod rozwagę pierwszą jego wyprawę do Bolonii, podjętą
jeszcze za życia messera Giovanniego Bentivoglio. Wenecjanie wcale nie byli z niej
zadowoleni, podobnie król hiszpański porozumiewał się z Francją w sprawie tej wyprawy;
lecz papież mimo to ruszył na nią osobiście, z właściwą sobie zapalczywością i
gwałtownością. Ten krok skłonił do rozmysłu i spokoju tak Hiszpanów, jak Wenecjan, tych ze
strachu, tamtych z powodu chęci odzyskania całego państwa neapolitańskiego; z drugiej zaś
strony cofnął się król francuski, który widząc, że papież wyrusza, zapragnął pojednać się z
nim, aby upokorzyć Wenecjan, uznał więc, że nie może bez jawnej zniewagi odmówić mu
swej pomocy wojskowej. Przeprowadził przeto Juliusz dzięki swemu gwałtownemu czynowi
to, czego przy całej mądrości ludzkiej nie zdołałby nigdy dokazać żaden inny papież; gdyby
bowiem odkładał wyjazd z Rzymu, aż wszystko ustali się i uporządkuje, jak by to uczynił
niejeden inny papież, nigdy by mu się rzecz nie udała, bo król francuski byłby znalazł tysiące
wykrętów, a inni byliby mu przedstawili tysiące obaw.
Pomijam inne jego czyny, które wszystkie były do siebie podobne i wszystkie udawały
się, a krótkość jego życia nie pozwoliła mu doświadczyć przeciwieństw, albowiem gdyby
nadeszły czasy takie, że byłby zmuszony postępować oględnie, byłby znalazł swą zgubę, gdyż
nigdy nie byłby zaniechał tych sposobów, do których skłaniało go jego usposobienie.
Dochodzę przeto do wniosku, że gdy odmienia się los, a ludzie trzymają się z uporem
swych sposobów, szczęści się im, gdy jedno drugiemu odpowiada, nie szczęści, gdy nie ma tej
zgodności.
Mam to silne przekonanie, że lepiej jest być gwałtownym niż oględnym, gdyż szczęście
jest jak kobieta, którą trzeba koniecznie bić i dręczyć, aby ją posiąść; i tacy, którzy to czynią,
zwyciężają łatwiej niż ci, którzy postępują oględnie. Dlatego zawsze szczęście, tak jak
kobieta, jest przyjacielem młodych, bo ci są mniej oględni, bardziej zapalczywi i z większą
zuchwałością rozkazują.
XXVI
Wezwanie do objęcia przewodnictwa w Italii i uwolnienia jej z rąk barbarzyńców
Otóż gdy rozważam to wszystko, co powyżej omówiłem, i w duszy zastanawiam się nad
tym, czy obecne czasy sprzyjają wyniesieniu nowego księcia w Italii i czy mąż rozumny i
dzielny znalazłby tu podstawy do wprowadzenia nowej formy, która by jemu cześć, a całemu
narodowi szczęście przyniosła, to zdaje mi się, że tyle rzeczy składa się na korzyść nowego
księcia, iż wątpię, czy był kiedy czas bardziej do tego stosowny. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl