[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wschodnioeuropejskich społeczeństw, do budowania socjalizmu, do zacieśniania
komunistycznej pętli na szyjach narodów starych, odpornych na przemoc i doświadczonych w
walce o psychiczną niepodległość.
Swym zelanctwem przekreślali największą szansę, jaka mieli %7łydzi na tych terenach od
średniowiecza. Mimo tradycyjnego antysemityzmu społeczeństwa te czuły się bowiem, w swej
większości wstrząśnięte zbrodniami Hitlera : wraz z licznymi dowodami haniebnych nadużyć
antysemicka Polska dała dowody licznych aktów bohaterstwa i samozaparcia w ratowaniu %7łydów,
mimo, ze niemiecka praktyka wobec Polaków nosiła cechy ludobójstwa i rozstrzeliwanie całych
rodzin polskich za ukrywanie %7łydów było na porządku dziennym. Antysemityzm, aczkolwiek
ciągle obecny, dogasał w swoich zródłach(.) W tych warunkach eksponowany serwilizm
%7łydów-komunistów w służbie sowieckiej sprawiał wrażenie samobójczego obłędu(.)". (Podkr.-
JRN).
Według L.Tyrmanda w 1968 rmoczarowską kampanią "antysyjonistyczną" w Polsce faktycznie
wyrządzono wielką "przysługę" tamtejszym %7łydom komunistów. Tyrmand wyjaśnia to w sposób
następujący : " Amerykańskie uniwersytety przygarniają dziś %7łydów, którzy przez 25 lat
swych służb w policjach politycznych Europy Wschodniej ciężko prześladowali ludzi - w tym
także innych %7łydów, walczących o prawo do niezawisłości sumienia. Dziś %7łydzi ci chronią się
za swe niegdyś tak łatwo zapomniane żydostwo. Fakt, że w Polsce w 1968 roku przypomniano
im nagle i brutalnie, że są %7łydami, jest grożny i odrażający, wymaga napiętnowania i
potępienia. Ale nie czyni z nich ludzi godnych szacunku, a nawet współczucia, a już zupełnie
nie upoważnia do solidarności z nimi. W chwili poważnej, gdy odwieczne siły ciemnoty grożą i
atakują należy sumiennie oddzielić obronę i protesty w obronie tych %7łydów, którzy cierpią
tylko za to, że są %7łydami, od owych, którzy są jedynie ofiarami zmagań o władzę pomiędzy
komunistycznymi politykierami a talmudystami marksizmu. Opluwani, poniewierani i
pozbawiani środków do życia %7łydzi polscy płacą za kariery i błędy tych drugich, za ich
upojenie uzurpowaną władzą . Ludzie ci nie mają moralnego prawa do obrony przede wszystkim
jako niestrudzeni architekci tej rzeczywistości, w której, po 25 latach, dojść mogło do tak
karykaturalnych zwyrodnień myśli i pojęć, jako inżynierowie tej struktury, w której monstrualne
kłamstwo tak łatwo jest uczynić prawem życia. Trudno jest zapomnieć ich fanatyczną wiarę w zło,
którą głosili w komunistycznych gazetach, książkach, artykułach, filmach - bez względu na to, czy
wiara ta była czystą wiarą, czy miała swe dwuznaczne racjonalizacje. Byli dygnitarze
komunistyczni, uciekajÄ…cy z Polski, przeklinajÄ… polsko-komunistyczny antysemityzm
nieszczerze . Skarżą się nań, wyklinają go w imię fundamentalizmu i traconych posad, wznoszą
obłudnie oczy ku niebu i wzywają sfrustrowane duchy żydowskich kreatorów zakonu na świadków.
W zasadzie jednak antysemityzm jest im zbawiennym wyzwoleniem w obliczu porachunków z
samym sobą. Już nie poczują nigdy żółciowego smaku klęsk płynących ze służby kłamstwu i
zbrodni- ponieśli niezasłużoną klęskę za pochodzenie. Pognębiono ich za to, że byli %7łydami, a
nie za to, że chwalili i realizowali gwałt, niewolę i łajdactwo. Nie zdadzą już nigdy rachunku
za własne przestępstwa, ocalili ich tępi antysemici, depcząc ich metrykę i ratując w ten sposób
ich człowieczeństwo". (Podkr.-JRN.Por.L.Tyrmand: op.cit.,s.176-177).
Chyba nikt lepiej niż Leopold Tyrmand, wielki intelektualista żydowskiego pochodzenia, nie
wyraził tak dobrze całej istoty ogromnej hipokryzji i obłudy, cechującej wielu żydowskich ubeków i
politruków, emigrantów z 1968 r.
-W j. niemieckim :
- Wydana w 1916 r. w krótkim czasie w dwóch wydaniach w Berlinie głośna (choć dziś całkowicie
przemilczana) kilkusetstronnicowa książka "Die polnische Judenfrage" pióra bardzo popularnego
wówczas żydowskiego pisarza w Niemczech Benjamina Segela. %7łydowski pisarz bardzo ostro
piętnował w niej kłamstwa antypolskiej nagonki, prowadzonej przez część %7łydów niemieckich i
polskich. Segel ostrzegał swoich ziomków, że efektem ich antypolskich oszczerstw będzie w końcu
sprowokowanie wybuchu prawdziwego konfliktu między Polakami a %7łydami, co przyniesie
szczególnie opłakane skutki właśnie dla %7łydów. Jak pisał Segel (na s. 52: "Przy sposobności
najmniejszego gospodarczego, społecznego czy politycznego kryzysu rozgorzałaby przeciwko nam
nienawiść i wściekłość, która by mogła nas zniszczyć. Gdzie na całym świecie istnieje państwo,
które by zniosło taką kość w gardzieli?" Warto przypomnieć tę bardzo ważną dla Polaków rzetelną
książkę żydowskiego autora, pełnego zatroskania o szanse zgodnego współżycia Polaków i %7łydów.
-Wydana po raz pierwszy w 1955 r. w Stuttgarcie "Polnische Tragödie" Haralda Laeuena, która
miała kilka wydań. Niemiecki autor pisał z ogromnym entuzjazmem o historii dawnej
Rzeczypospolitej Obojga Narodów, jako państwie wolności politycznych i religijnych, które
przeciwstawiał pruskiemu drylowi.
-Wydana w 1980 r. w Köln ( Kolonii) książka Wolfganga Plata : "Deutsche und Polen. Aus der
Geschichte der deutsch-polnischen Beziehungen". Książka Plata wyróżniała się wręcz wzorcowym
obiektywizmem, którego mogliby pozazdrościć niemieckiemu autorowi niektórzy dzisiejsi polscy
publicyści, stanowiący ucieleśnienie proniemieckiego służalstwa. Na przykład na s.45-46 W. Plat
pracowicie wyliczał dowody polskości Mikołaja Kopernika, przez niektórych "polskich"
publicystów dziś określanego jako Niemca. Na s.30, 34- 40 autor wyliczał różne niegodziwości
wobec Polski popełniane przez Zakon Krzyżacki, dziś tak wybielany przez niektórych autorów z
Polski.
Warto dodać do spisu tych książek bardzo ważna publikację wydaną w XIX wieku w Niemczech tj.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]