[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Zobaczymy  mruknęła, odwracając głowę.
Coś w jego tonie sprawiło, że zabrzmiało to bardziej jak grozba niż
obietnica, więc dreszcz przeszedł jej po plecach.
W trzecim z kolei salonie mody Nate czekał cierpliwie, gdy Nicole
mierzyła w przebieralni nowe stroje. Uparła się, że nie pójdzie na śniadanie,
dopóki nie będzie wyglądała jak człowiek. Nate obserwował ją łakomie. Miał
świeżo w pamięci gładkość jej skóry, smak ust, melodię cichych westchnień i
pojękiwań, które z siebie wydobywała, gdy przestawała się kontrolować.
Miał ochotę powiedzieć  do diabła z pracą , zabrać Nicole do domu i
spędzić z nią kolejnych kilka dni w łóżku. Dwie rzeczy go powstrzymywały.
Pierwszą były zobowiązania wobec firmy. Kiedy stanął na czele
Jackson Importers, obiecał sobie, że włoży w dzieło ojca maksymalnie dużo
inwencji i energii, aby zostać czołowym importerem win.
Nie bał się spędzania z biurze wolnych weekendów i świąt, a kiedy był
chory, pracował przez internet. Jego nieobecność w piątek musiała zdziwić
współpracowników. Gdyby się nie pojawił w poniedziałek, zapewne wy-
słaliby do jego domu pogotowie.
40
R
L
T
Drugą była Nicole. Działała na niego podniecająco  najpierw w łóżku,
a teraz w każdej innej dziedzinie. Była niezwykła. Oczywiście wiedział już,
że jest inteligentną kobietą i urodzoną liderką. Dossier, które Raoul przy-
gotował na temat rodziny Wilsonów, dobrze to udokumentowało. Gdyby
Nate znalazł sposób, aby ją ściągnąć do Jackson Importers po śmierci swego
ojca, pewnie nie musiałby wracać do Nowej Zelandii. Takiej osobie spokojnie
można powierzyć prezesurę firmy. Jednak jej lojalność wobec ojca była
powszechnie znana i uniemożliwiła podkupienie jej od konkurencji.
Machnął ręką i sam zajął się rozwojem przedsiębiorstwa, które
odziedziczył.
Teraz musi sobie poradzić z wyrzutami sumienia Nicole. Płonne
okazały się nadzieje, że niesprawiedliwe potraktowanie przez rodzinę skłoni
ją do drastycznych działań. Mściwość nie leży w jej naturze.
Przywiązanie do ojca jest chwalebną cechą, ale przecież nie będzie jej
zaślepiać w nieskończoność, przynajmniej taką miał nadzieję. W pewnym
momencie Nicole uświadomi sobie, że praca dla Nate'a przynosi jej więcej
satysfakcji, jest tu bardziej doceniana i szanowana niż w Wilson Wines. A
kiedy już zasmakuje w profitach swojej nowej pozycji zawodowej, a także, co
niewątpliwie nastąpi, uświadomi sobie, że pociąg fizyczny, który ich
połączył, jest zbyt silny i prawdziwy, by go zakwalifikować do kategorii
jednorazowych przygód  zacznie się identyfikować z nim i jego firmą.
Jeszcze tego nie wie, ale to będzie najlepsze, co jej się w życiu
przydarzyło.
Tymczasem trzeba na nią bardzo uważać. Jest na niego wściekła i
najchętniej wydrapałaby mu oczy. Zapędził ją w kozi róg i zmusił do
poddania się jego woli. Inteligentna i niezależna kobieta na pewno mu tego
nie daruje. Jest przeciwnikiem, z którym należy się liczyć.
41
R
L
T
Trzeba mieć się na baczności. Nic nowego, jest do tego
przyzwyczajony. Doświadczenie ojca nauczyło go, że należy być bardzo
ostrożnym, zanim się w czymkolwiek zaufa komukolwiek z Wilsonów.
Ojciec dałby się pokroić w plasterki za swojego przyjaciela  i nic mu z tego
nie przyszło.
 Pani Wilson jest już gotowa, panie Hunter  oznajmiła ekspedientka,
która stanęła przed nim z całym naręczem ubrań. Jej uśmiech wyraznie
świadczył o tym, że dawno nie zdarzyła jej się taka klientka.
 Tak prędko?
 Pani Wilson ma bardzo wyrobiony gust i od razu wiedziała, czego jej
potrzeba.
Nate podał adres swojego apartamentu w śródmieściu
zapłacił kartą kredytową. Nicole wyszła z przebieralni. Wyglądała tak
oszałamiająco, że zaparło mu dech. Miała na sobie czerwoną sukienkę
nadającą się pod każdym względem dla kobiety interesu, a jednocześnie
podkreślającą każdą krągłość jej smukłej sylwetki. Wycięty w serek dekolt
niewiele odsłaniał, ale trudno było zapomnieć o wyraznie zarysowanych
piersiach. Rękaw do połowy przedramienia odsłaniał smukłe przeguby i
eleganckie dłonie. Dłonie, które wyczyniały z jego ciałem niewyobrażalne
rzeczy.
 Masz wszystko, co ci potrzebne?
 Jeszcze bielizna i piżama.
 Najpierw zakupy czy śniadanie?
 Nadal jesteś głodny?  spytała z lekkim sarkazmem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl