[ Pobierz całość w formacie PDF ]

skarpetę.
Przechyliła się przez krawędz łóżka i otworzywszy torbę
podróżną, zaczęła w niej szperać w poszukiwaniu piżamy. Zwykle
pakowała się bardzo starannie, tym razem jednak robiła to kłócąc się
równocześnie z matką, wściekła i zmęczona. Na szczęście wszystko,
co wzięła ze sobą, nadawało się do noszenia.
Znalazła wreszcie piżamę, gdy nagle drzwi otworzyły się z
impetem i do sypialni wpadł jak bomba Neil. Był już bez kurtki,
butów i skarpetek, dżinsy miał mokre aż do wysokości uda.
Rzuciwszy swój worek żeglarski na łóżko, podparł się rękami pod
boki.  Co pani tu robi? To mój pokój.
Deirdre przycisnęła piżamę do piersi, przestraszona jego
niespodziewanym wtargnięciem.
- Nie widziałam na drzwiach tabliczki z pańskim nazwiskiem -
odparła spokojnie.
- To największa sypialnia i największe łóżko. A tak się złożyło,
że jestem największą osobą w tym domu.
- I co z tego?
44
RS
- Właśnie to. Chcę zająć ten pokój.
- Niestety, jest już zajęty.
- Proszę się więc stąd wyprowadzić. Pozostałe dwa są naprawdę
śliczne.
- Miło mi, że się panu podobają. Może wybrać pan, który
zechce.
- Chcę mieć ten.
Po raz pierwszy od wejścia do pokoju, Deirdre rozejrzała się
dookoła. Niemal całe dwie ściany wykonane były z kwadratów
grubego szkła. Przy świetle dziennym widok musiał być
zachwycający. Ogromne łoże stało pod trzecią ścianą, w czwartej
znajdowały się drzwi. Po ich obu stronach stały dwie serwantki w
stylu kolonialnym. Najważniejszy element pokoju stanowił jednak
ogromny narożny kominek. Wszystko to oświetlało ciepłe światło
stojącej przy łóżku lampy.
Deirdre spojrzała Neilowi prosto w oczy.
- Ja też.
- Niech pani posłucha, to nie ma sensu - powiedział, próbując
zapanować nad sobą. - Jestem od pani o wiele wyższy. Byłoby mi tam
naprawdę niewygodnie - łóżka są dla mnie zbyt krótkie.
- A ja mam złamaną nogę. Muszę mieć więcej miejsca... nie
wspominając o wannie. Z tego, co mi mówiono, wanna jest tylko w
głównej łazience. Nie mogę skorzystać z prysznica, nawet kąpiel jest
ryzykowna.
- Proszę spróbować.
- Słucham?
45
RS
- Powinna pani spróbować się wykąpać.
- O co panu chodzi?
- O nic. Po prostu jest pani brudna.
Deirdre spojrzała na swoje ubłocone rzeczy leżące na dywaniku.
- Pewnie, że jestem brudna. Aódz nie była zbyt czysta, a na
dworze okropne błocko. - Rzuciła mu piorunujące spojrzenie. - Nie
muszę się jednak wcale tłumaczyć. Niech pan spojrzy na siebie! Sam
pan wygląda jak nieboskie stworzenie!
Neil nie musiał spoglądać na siebie, żeby wiedzieć, że kobieta
ma rację. Miał na sobie najstarsze, najwygodniejsze dżinsy i gruby
sweter. A gdyby zobaczyła bluzę pod swetrem...
- Guzik mnie obchodzi, jak wyglądam. Między innymi po to tu
przyjechałem. Choć raz w życiu zamierzam robić to, na co mam
ochotę i gdzie mam ochotę. Zacznę od tego łóżka.
- Po moim trupie - mruknęła Deirdre, sięgając po kule. - A teraz
przepraszam, chciałabym skorzystać z łazienki. To był długi dzień.
Neil patrzył, jak kuśtyka do łazienki. Wolałby, żeby na niego
krzyczała. Gdy mówiła spokojnie, ze znużeniem, robiło mu się jej żal.
Wyglądała na kompletnie wyczerpaną.
Ale, do licha, on też padał z nóg!
Wziął swój worek i położył go tam, gdzie siedziała Deirdre.
Następnie podniósł jej mokrą kurtkę oraz torbę podróżną i wyniósł do
bardziej kobiecej z dwóch gościnnych sypialń. Jeśli dobrze pójdzie,
będzie zbyt zmęczona, by się z nim spierać. A może znów napadnie
na niego i stoczą następną potyczkę.
46
RS
Westchnął, przymykając oczy i zaczął rozcierać obolałe czoło.
Aspiryna. Musi zażyć aspirynę. Nie.Musi się napić. Nie. Po prostu jest
głodny. Zniadanie jadł wieki temu, potem tylko szybkościowy lunch
w Burger Kingu.
Zatrzymał się na chwilę w holu, by uregulować ogrzewanie, po
czym wrócił do kuchni, gdzie zostawił pudła z żywnością. Mnóstwo
jedzenia na dwie osoby, pomyślał chłodno. Kiedy Thomas wyładował
taką ilość zapasów, powinno to wzbudzić jego podejrzenia, padał
jednak deszcz, było już dość ciemno i bardzo się spieszyli. Założyła
że dziewczyna wróci na łódz, gdy będzie po wszystkim.
Przeczesał palcami włosy i wziął się za rozpakowywanie pudeł.
Podgrzał sobie zupę z puszki i przygotował potężną kanapkę z serem i
szynką.
Kuchnia była bardzo wygodna. Niewielka, lecz nowoczesna, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl