[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wróciła do dworku, jego już niestety nie było.
 Teraz możemy go nie widzieć całymi tygodniami  powiedziała  ale chyba nie
powinnam narzekać. To tylko dzięki jego dobroci jestem tutaj bezpieczna.
 Myślę, że.... on wybiera się... do Londynu z trudem powiedziała Forella.
 Oczywiście  odparła księżniczka  a to oznacza jego przyjaciół z towarzystwa,
w tym księcia i księżnę Walii. Czekają na niego tak niecierpliwie jak my.
Gdy Forella położyła się tego wieczora, myślała o księciu czując, że jej miłość do
niego wzrosła i że za każdym uderzeniem serca kocha go coraz bardziej. Mówiła sobie, że
to jest śmieszne, absurdalne, coś, na co nie powinna pozwolić by się zdarzyło. Podczas,
gdy jej rozum próbował oczernić go jako część towarzystwa, którego nie lubiła i nie ufała, jej
serce mówiło, że on jest inny. Walczyła z jego magnetyzmem i z faktem, że był
najprzystojniejszym mężczyzną jakiego kiedykolwiek widziała. Nawet zanim dowiedziała się
o jego wyjątkowej dobroci, współczuciu i zrozumieniu ludzi, którzy mu ufali, wiedziała gdy
przywiózł ją do dworku, że czeka na jego wizytę tak samo niecierpliwie jak księżniczka.
Dzisiaj, gdy weszła do hallu, jej serce podskoczyło na jego widok. Gdyby miała być szczera,
przyznałaby już wtedy, że to co czuła było miłością i chociaż on nie wyraził tego w tak wielu
słowach, wiedziała że też ją kocha.
Przyczyną, dla której chciał żeby wyjechała, była przecież miłość do niej. Forella
jednak nie oszukiwała siebie ani przez moment, że mogłoby nastąpić szczęśliwe zakończenie
tej historii. Po pierwsze, książę był żonaty. Po drugie, jeśli byłby wolny, cóż mogłaby mu
ofiarować przy bogactwie jakie już posiadał, sile, posiadłościach, a przede wszystkim przy
nim samym?
 Jestem nikim, ignorantką jego świata i wszystkiego co go interesuje, no, poza końmi
oczywiście. Kiedy wyśle mnie na Węgry... zapomni o mnie... aleja... go nigdy nie zapomnę".
Co więcej, gdy słuchała opowiadań księżniczki o jego sukcesach w Londynie, Paryżu i
wszędzie w świecie przypuszczała, że uczucie księcia do niej musi być tylko chwilowe.
93
 Jest podziwiany i szanowany  mówiła księżniczka  nie tylko przez polityków
i sportowców każdego kraju, ale także przez ich piękne kobiety.
Ponieważ księżniczka nie miała zbyt wielu spraw na głowie poza myśleniem o swoim
kuzynie, który uratował ją od więzienia i być może od śmierci, ślęczała nad rubrykami to-
warzyskimi gazet, żeby dowiedzieć się co robi książę Janos, kogo gości i kto podejmuje
jego. Wycinała z gazet każdą wzmiankę na jego temat i Forella odkryła w saloniku szufladę,
która była już w połowie wypełniona wycinkami prasowymi, artykułami z magazynów i
szkicami robionymi przez artystów i przez samego księcia. Często występował na tylu
rysunkach jako prowadzący do zwycięstwa w słynnych wyścigach, w których zdobył puchar,
lub nagrodę pieniężną ścigając się z zawodnikami z najświetniejszych stajni całego kraju.
Forella zachęcała księżniczkę, żeby pokazywała jej reportaże w czasopismach i
asystowała jej w wyszukiwaniu nowych.
 Posłuchaj tego  powiedziała triumfalnie księżniczka, zaraz po rozpakowaniu
gazet.   Ostatniej nocy na balu u księżnej Manchesteru, Księżniczka Walii wyglądająca
oszałamiająco pięknie w szarej jedwabnej sukni zdobnej wenecką koronką rozmawiała z
przystojnym Janosem Kovac. Pózniej książę, jeden z odnoszących największe sukcesy w
Europie i w Anglii właściciel stajni wyścigowych, zaprosił piękną markizę Sheer na kolację.
Jej znakomita twarz została uwieńczona na przynajmniej trzech portretach wystawionych
tego roku w Akademii Królewskiej".
Księżniczka odłożyła na chwilę gazetę.
 Markiza Sheer  powiedział zamyślona  to jest nowa piękność i jestem
gotowa założyć się o duże pieniądze, że wkrótce będzie ona gościem zamku.
 Czy Jego Wysokość zaprasza... tylko piękne kobiety... by mu towarzyszyły? 
spytała Forella cicho.
 Ależ oczywiście  odpowiedziała księżniczka  dlaczego miałby zajmować się
brzydkimi? Janos bardziej niż jakikolwiek inny mężczyzna oczekuje perfekcji.
Roześmiała się lekko i dodała:
 Od swoich koni, domów i oczywiście od swoich kobiet!
 Swoich kobiet!
94
Słowa te odbiły się echem w głowie Forelli, powtarzały się i wracały same przez całą
noc. Dni, które przedtem były pełne zachwytu, teraz wydawały się płynąć wolno, podczas
gdy noce były nieskończenie długie. Gdziekolwiek by nie spojrzała, cokolwiek słyszała,
wszystko o czym myślała, wydawało się być cząstką księcia.
 Zawładnął mną" powiedziała do siebie i w pewnym sensie była to przerażająca myśl,
ale coś radosnego i drżącego wydawało się skakać w niej jak mały płomyk i łaskotać ją.
Dni mijały, a on nie przyjeżdżał do dworku i jej uniesienie zaczęło słabnąć. Opisy bali
w których uczestniczył, przyjęć na których był obecny, dawały jej do zrozumienia, jak ona
była nieważna i nie znacząca w porównaniu z tym i że książę zapomniał o niej. Być może
przypomni sobie znów, gdy otrzyma odpowiedz z Węgier i potem zostanie tam wysłana.
Będzie przynajmniej uratowana przed zabraniem jej z powrotem przez wuja i ciotkę i
zmuszona do poślubienia hrabiego Sherburn, ale będzie także odcięta od księcia, teraz
jedynej osoby znaczącej coś w jej życiu.
 Jak mogę... zostawić go... jak mogę... go stracić..."  pytała zrozpaczona.
Wiedziała, że gdy każe jej odjechać, ona będzie mu posłuszna i to będzie oznaczało koniec.
Ponieważ nie zaznaczył, żeby nie wspominała jego żony w rozmowach z księżniczką, po
trzech dniach utrzymywania tajemnicy tylko dla siebie Forella powiedziała na próbę:
 Gdy Jego Wysokość był tutaj... spytałam kogo dotyczy określenie...  biedna pani"
i on powiedział mi, że to... chodzi o jego żonę.
Księżniczka odetchnęła z ulgą.
- To dobrze, że ci powiedział, nie chciałam ci sama o tym mówić ze strachu, że to
go rozzłości, a ponieważ ona jest tu ukryta wiedziałam, że będę bezpieczna przed wysła-
niem na Węgry i przed tymi, którzy chcieliby mnie zranić ponieważ nienawidzili mojego
męża. Zaśmiała się krótko i powiedziała:
 Zaufaj Janosowi. On zawsze znajdzie wyjście i pomoc dla ludzi w trudnej sytuacji 
jak np. dla doktora, Thomasa, dla mnie i oczywiście biednej Giselli.
 Czy znałaś ją?  spytała Forella.
 Tak naprawdę nigdy z nianie rozmawiałam  odpowiedziała księżniczka 
ponieważ opuściłam dom dużo wcześniej, nim Janos ją poślubił, ale widziałam ją
95
kiedyś z daleka i wydawała mi się piękną i bardzo odpowiednią dla Janosa panną [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl