[ Pobierz całość w formacie PDF ]
perfumami i przybrała uwodzicielską pozę na łożu
w małżeńskiej sypialni. Harden ostatnio nie zja-
wiał się tam, póki nie zasnęła, a opuszczał pokój,
kiedy jeszcze spała.
Jeżeli zaskakująca informacja Evana jest praw-
dziwa, myślała Miranda, i jej mąż jeszcze nigdy
nie spał z kobietą, uwodzenie go może być wyjąt-
Diana Palmer 199
kowo przyjemne. Oczywiście musi brać pod uwa-
gę jego dumę, czyli nie przyznawać się do świe-
żo zdobytej wiedzy. Ale to tylko dodaje pikanterii
tej sytuacji.
Minęło sporo czasu, zanim drzwi sypialni ot-
warły się i stanął w nich spracowany, pokryty
pyłem i kurzem Harden. Trzymał kapelusz w ręce
i gapił się na nią.
Miranda wsparta na poduszkach leżała na boku,
z jedną piersią niemal całkiem odsłoniętą.
Cześć, kowboju powitała go z zalotnym
uśmiechem. Zmęczony?
Co się tak wysztafirowałaś? spytał.
Wstała z łóżka, żeby lepiej widział jej ciało pod
muślinowym szlafrokiem. Potem przeciągnęła się,
unosząc piersi.
Kupiłam sobie parę nowych drobiazgów
mruknęła sennie. Bierzesz prysznic?
Burknął pod nosem, że chyba wezmie kąpiel
z lodem, wszedł do łazienki i zatrzasnął za sobą
drzwi.
Roześmiała się cicho, kiedy usłyszała lecącą
silnym strumieniem wodę. %7łeby jej tylko wystar-
czyło odwagi. %7łeby zdołała tak go omamić, by nie
był zdolny do oporu.
Podciągnęła szlafroczek na wysokość ud i zsu-
nęła jedno ramiączko. Oparła plecy na poduszce
i czekała.
Długo to trwało, ale w końcu wyszedł, owinięty
200 NARZECZONA Z MIASTA
wokół bioder ciemnozielonym ręcznikiem. Pod-
niosła na niego przymglony wzrok, rozchyliwszy
zapraszająco wargi.
Zerkał na nią nieśmiało, ze szczerym podzi-
wem. I tak gorącym, że mało nie spłonęła.
Tak musiałaś zachęcać swojego pierwszego
męża? spytał, mrużąc oczy. Dopiero takie
przebieranki go kręciły?
Wstrzymała oddech. Usiadła prosto, poprawia-
jąc szlafrok.
Harden... zaczęła gotowa do wyjaśnień,
chociaż wcale nie miała takiego zamiaru.
Dowiedz się, że kiedy mam chęć na kobietę,
nie potrzebuję dodatkowych podniet.
Z trudem opanowywał wrzącą w nim złość.
Zachowanie Mirandy wzbudziło w nim pewne
podejrzenia. Pewnie uznała go co najmniej za
impotenta, skoro posunęła się tak daleko, żeby go
zwabić do łóżka.
Kiedyś miałeś na mnie ochotę odparła.
Tak, zanim doszłaś do wniosku, że należy
mnie zreformować, i zaczęłaś się wtrącać w moje
życie. Pragnąłem cię. Ale to już minęło, moja
kochana. I żadne twoje sprytne sztuczki nie zrobią
na mnie wrażenia.
Przyciągnął ją do siebie gwałtownie.
Czujesz?
Poczuła i od razu odwróciła twarz, ponieważ
jego brak zainteresowania był aż nazbyt wyrazny.
Diana Palmer 201
Nie zwróciła nawet uwagi, że po chwili zaczął
wyrzucać ubrania z szaf i szuflad. Azy zakręciły się
jej w oczach. Skurczona ze wstydu podciągnęła
kołdrę pod brodę.
Na tym polegała ulubiona taktyka Tima. Nie
szczędził wysiłków, by cierpiała za swoje nieist-
niejące braki. Dawał jej do zrozumienia, że jest za
mało kobieca, by podniecić mężczyznę. A teraz
Harden podeptał jej dumę. I wcale się tym nie
przejął.
Zapamiętaj na przyszłość, że jak będę miał
ochotę na seks, to sam będę o to zabiegał! Patrzył
na nią z sciekłością. Seks z tobą przestał mnie
kręcić. Już ci to raz oznajmiłem. Powinnaś mnie
uważniej słuchać.
Tak, powinnam.
Harden czuł się zraniony. Wiedział, że Mi-
randa go kocha. Dlaczego nie zadowoliła się
rolą żony? Dlaczego chciała koniecznie go zmie-
niać, nękać w sprawie Theodory? Dlaczego po-
kazuje mu, że jest okrutnym egoistą? To się
zaczęło w Cancun, a potem ból narastał, zwła-
szcza że niektóre z jej oskarżeń były uzasad-
nione.
Ale uwodzeniem w negliżu zdecydowanie prze-
brała miarę. W jego życiu nie brakowało kobiet,
które próbowały go uwieść, lecz ich agresywne
zachowanie tylko go odstręczało. Nie spodziewał
się, że własna żona potraktuje go jak ogiera, byle
202 NARZECZONA Z MIASTA
tylko zaspokoić zmysły. Czyżby aż tak brakowało
jej seksu?
Odwrócił się i wyszedł z sypialni. Jeszcze przez
drzwi słyszał jej tłumiony płacz.
Urywany szloch Mirandy dobiegł także do uszu
Evana. Jakiś czas pózniej najstarszy brat wkro-
czył do stajni, gdzie Harden doglądał jednej
z klaczy.
Idąc po wysypanej trocinami podłodze mię-
dzy dwoma rzędami boksów, Evan zdjął kape-
lusz, zacisnął zęby i przybrał poważny wyraz
twarzy.
No i doigrałeś się! mówił po drodze. Nare-
szcie się doigrałeś. Ta biedna dziewczyna już
dosyć przez ciebie wycierpiała!
Harden także zdjął kapelusz i czekał na brata.
No dalej, dołóż mi. Masz jak w banku, że ci
oddam odparł, a jego niebieskie oczy pałały
gniewem.
Kobieta jedzie specjalnie do miasta, kupuje
różne nęcące ciuszki, żeby cię podniecić, a ty ją
doprowadzasz do łez? Czy nie ma dla ciebie
znaczenia, że próbowała ci to ułatwić?
Harden ściągnął brwi. Czegoś tu nie rozumiał.
Ułatwić?
Evan nabrał głęboko powietrza.
Nie chciałem ci tego mówić, ale może lepiej,
żebyś się dowiedział. Powiedziałem jej, jak się
z tobą sprawy mają oznajmił.
Diana Palmer 203
Jakie sprawy?
Dobrze wiesz warknął Evan. Miranda jest
twoją ślubną małżonką.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]