[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jej walce z Darth Trayą.
- Czy to prawda? - zapytała teraz. - Czy Canderous jest kolejnym Mandalore em?
Meetra skinęła głową.
- Revan pomógł mu znalezć Maskę Mandalore a, a w dalszą podróż ruszył już sam.
- Co jeszcze wiesz, czego ja nie wiem? - zapytała Bastila, starając się ukryć gorycz w głosie.
- Nigdy świadomie nie zataiłabym przed tobą informacji o Revanie - zapewniła ją szczerze
Meetra. - Jesteś jego żoną; ty bardziej niż ktokolwiek inny masz prawo znać prawdę.
Bastila przełknęła ślinę, nagle zawstydzona.
- Ty masz takie samo prawo - powiedziała. - To ty stałaś u boku Revana na początku; byłaś
jego najwierniejszą przyjaciółką. Obie powinnyśmy wysłuchać relacji Tee-Three.
Meetra skinieniem głowy podziękowała jej za te słowa, ale nic nie powiedziała.
Bastila wzięła głęboki oddech i usiadła na fotelu, twarzą do swoich gości. Złożyła dłonie na
kolanach, przygotowując się na to, co miało nadejść.
- Jestem gotowa - powiedziała.
T3 przekazał swoją opowieść za pomocą gwizdów, świergotu i holonagrań. Rozpoczął od
momentu, gdy na Rekkiad Revan wrócił na Mrocznego Jastrzębia . Opowiedział o tym, jak
zostawili Canderousa na planecie, a sami wyruszyli na Nathemę. Opisał niespodziewany atak na
Jastrzębia i śmiertelnie niebezpieczne zderzenie z powierzchnią planety.
Wyjaśnił, że sprawdził stan nieprzytomnego Revana, chcąc się upewnić, że jeszcze żyje, ale
musiał się schować, gdy na statek wszedł ktoś jeszcze.
Bastila głośno westchnęła, oglądając nagranie z czerwonoskórym mężczyzną, który zabrał
Revana ze statku.
- Wygląda na to, że wbrew temu, co myślą Jedi, Sithowie jednak nie wyginęli - powiedziała
Meetra.
- Zakon się pomylił - mruknęła Bastila. - To ci niespodzianka.
T3 wydał z siebie cichy gwizd, przepraszając za swoje tchórzostwo, ale Bastila pokręciła
głową.
- Nie stchórzyłeś - pocieszyła małego droida. - Gdybyś się nie schował, ciebie też by
pojmali. Albo zezłomowali.
- Tylko wracając w jednym kawałku, mogłeś pomóc Revanowi - dodała Meetra.
Udobruchany T3 podjął swoją opowieść. Powiedział, że Revan został zabrany na
oczekujący prom, który po chwili wzbił się w powietrze. Gdy zniknął jego pan, priorytetem droida
stał się - zgodnie z instrukcjami wydanymi mu tuż przed opuszczeniem Coruscant - powrót do
Bastili.
Pierwszym krokiem do realizacji tego celu była naprawa Mrocznego Jastrzębia . Droid
szczegółowo opisał swoje wysiłki, zmierzające do naprawienia szkód powstałych w wyniku kraksy.
Przez kilka miesięcy przeczesywał ulice opuszczonego miasta, zbierając złom i potrzebne mu
części.
- I nikogo nie widziałeś? - zapytała Meetra. - %7ładnych uchodzców ani szabrowników?
T3 ćwierknął, potwierdzając swoją obserwację.
Bastila nie potrafiła ukryć zdziwienia.
- %7ładnych zwierząt? Owadów? Nawet roślin? Jakim cudem mogło zniknąć całe życie?
Meetra poruszyła się niespokojnie i Bastila zrozumiała, że wróciła myślami do roli, jaką
odegrała w masakrze Malachora V. Poczuła nagły przypływ współczucia. Bastila nie akceptowała
uczynków Meetry, ale wiedziała, jak to jest, gdy człowiek wstydzi się swojego postępowania. To
ona pozwoliła Malakowi przeciągnąć się na Ciemną Stronę; uratowała ją tylko siła miłości Revana.
Bastila wyczuwała, że pomimo całego wysiłku, jaki Meetrę kosztowało pokonanie Darth
Treyi, nadal prześladowało ją poczucie winy i wyrzuty sumienia. Wciąż szukała odkupienia.
Nieświadomy atmosfery krępującego napięcia, panującego w pokoju, droid podjął swoją
opowieść. Po blisko roku udało mu się wzbić Mrocznym Jastrzębiem w powietrze, choć napęd
nadprzestrzenny działał na minimalnych obrotach. Jastrząb ruszył powoli ku przestrzeni
Republiki; zanim dotarł na miejsce, Traya i jej ekipa zdążyli niemal całkowicie wyniszczyć Jedi.
Bastila zniknęła; T3 nie wiedział, gdzie jej szukać, ani nawet czy jeszcze żyje.
To właśnie wtedy mały droid natknął się na HK-47, rozebranego na czynniki pierwsze i
porzuconego na jakimś odległym, bezimiennym świecie. Droid rozpoznał swojego dawnego
towarzysza, pozbierał wszystkie jego części i umieścił je na Mrocznym Jastrzębiu .
Szanse na takie spotkanie były tak niewielkie, że gdyby T3 był istotą organiczną, Bastila
przypisałaby to wydarzenie wpływowi Mocy.
- Wiesz, skąd on się wziął na tamtej planecie? - zapytała. - Zastanawiałam się, co się z nim
stało.
Meetra pokręciła głową i odpowiedziała zamiast droida:
- Jego układy pamięci były uszkodzone. Nawet kiedy go już naprawiłam, i tak nie dał rady
niczego sobie przypomnieć. W gruncie rzeczy - wyznała - miałam nadzieję, że ty mi to powiesz.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]