[ Pobierz całość w formacie PDF ]

że ów tajemniczy i powszechny wybuch choroby, o którym pisaliście
dziś rano na łamach waszego pisma, a który - jak czytamy - pojawił
się wśród tubylczych ras Sumatry, nie ma związku ze zmianami
kosmicznymi, na które tubylcy mogą reagować szybciej niż bardziej
rozwinięte ludy Europy?
Przedstawiam tu tylko pewną koncepcję, nie upierając się przy niej.
W obecnym stanie rzeczy nie ma sensu twierdzić, że jest ona słuszna.
Lecz pozbawionym wyobraźni głupcem jest ten, kto nie potrafi
- 15 -
zrozumieć, że sprawy te mogą mieścić się w ramach hipotez
naukowych.
Szczerze oddany
George Edward Challenger
Briars Rotherfield
Jest to wspaniały i zachęcający list - powiedział w zamyśleniu Mc Ardle, wkładając papierosa do
długiej szklanej rurki, której używał jako cygarniczki. Co pan o tym sądzi, panie Malone?
Musiałem się przyznać do zupełnej i upokarzającej ignorancji w tej sprawie.
Czym na przykład były linie Frauenhofera?
Mc Ardle właśnie badał tę sprawę w biurze z pomocą naszych ostrożnych naukowców. Wziął więc z
biurka dwie spośród wielokolorowych taśm spektralnych, przypominających wstążki do kapeluszy
członków jakiegoś młodego i pretensjonalnego klubu krykieta. Zwrócił mi uwagę na pewne czarne
linie, tworzące poprzeczne pasma na tle całego szeregu jaskrawych kolorów, przechodzących
stopniowo z czerwonego w pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski oraz z indygo w fiolet.
- Te ciemne pasma to linie Frauenhofera - rzekł - kolory zaś są właśnie światłem. Każdego rodzaju
światło przepuszczone przez pryzmat daje nam te same kolory. Nic z nich jednak nie można
wywnioskować. To tylko linie należy wziąć pod uwagę, ponieważ zmieniają się one w zależności od
tego, co może być źródłem światła. Te właśnie linie zamiast jaśnieć zaćmiły się w zeszłym tygodniu, a
wszyscy astronomowie zaczęli się kłócić o przyczynę tego zjawiska. Tutaj oto mamy fotografię
zaćmionych linii, przeznaczoną do jutrzejszego wydania. Publiczność, jak dotąd, nie wykazała
zainteresowania tą sprawą, myślę jednak, że pobudzi ją do tego list Challengera w „Timesie".
- A co do Sumatry... ?
- No oczywiście, zaćmione linie widma a chorzy tubylcy na Sumatrze - to dwie bardzo odległe
sprawy... a jednak ten nasz profesor wykazał już raz, że wie, o czym mówi. Nie ulega wątpliwości, że
istnieje tam jakaś dziwna choroba. W dodatku dziś otrzymaliśmy telegram właśnie z Singapuru,
donoszący, że latarnie morskie w Cieśninie Sundajskiej przestały pracować, w następstwie czego dwa
okręty utkwiły przy brzegu. W każdym razie to wystarczy, aby przeprowadzić wywiad z Challengerem.
Jeżeli uda się panu wydostać coś konkretnego, zamieścimy to w poniedziałek.
Wychodziłem właśnie z pokoju redaktora Działu Wiadomości, rozmyślając nad swoim nowym
zadaniem, gdy nagle usłyszałem, jak ktoś na dole w poczekalni wywołał moje nazwisko. Był to
chłopiec, który przyniósł mi telegram z mego mieszkania na Streatham. Wiadomość pochodziła od
osoby, o której dopiero co dyskutowaliśmy. Brzmiała następująco:
Malone, Hill Street 17, Streatham Proszę przywieźć tlen –
CHALLENGER
„Przywieźć tlen!" Jak sobie przypominam, profesora cechował ciężki dowcip, godny najbardziej
niezdarnych satyrów. Czyżby to był jeden z tych jego kawałów, które zwykle przyprawiały go o
niepohamowany śmiech, kiedy to nie było mu widać oczu, broda trzęsła się, a usta rozdziawione były
od ucha do ucha, tworząc zupełne przeciwieństwo do powagi osób zebranych wokół niego? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl