[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z nim przeczekam tam deszcz. Ale on wciąż padał i padał. Póki nie
zelżał, ca& cała zlodowaciałam.
Zarzucił jej płaszcz na ramiona i owinął ją nim mocno. Jak
na letni deszcz, ten był wyjątkowo zimny, a Bóg jeden wie, od
kiedy mokła w tej jamie. Wargi miała przerazliwie sine i wyglądała
tak, jakby nie bardzo zdawała sobie sprawę, co się wokół dzieje.
 Widzisz, czułam, że muszę iść przed siebie. Iść, wciąż iść,
póki nie znajdę odpowiedzi. Nawet gdyby to miało trwać dzień i
noc. Musiałam wiedzieć. Ale teraz już wiem.
Zęby jej szczękały. Patrzyła tępo gdzieś przed siebie.
 Muszę cię dokądś zanieść i ogrzać.
Spojrzała mu w oczy. Jej oczy rozbłysły nagle.
 Przypomniałam sobie wszystko, Samuelu.
O Boże. Gdy wymówiła jego imię, serce o mało mu nie
wyskoczyło z piersi.
Wsparła się bezwładnie na nim, chwytając kurczowo całą
dłonią za jego koszulę. Poczuł jej oddech na swojej skórze.
 Przypomniałam sobie ciebie  wyszeptała.  Ciebie,
muzykę i piosenkę. I tamtą noc. Wszystko.
4
Przypomniała sobie wszystko.
Thorne wolał nie myśleć, co się kryło za tymi słowami.
Musiał ją przenieść w jakieś suche miejsce, i to możliwie
najszybciej. Wszystko inne mogło poczekać.
Zamek stał ledwie o ćwierć mili dalej. Mógł ją tam zawiezć
na koniu, ale zwierzę było zmęczone po przedzieraniu się przez
błoto podczas całego popołudnia. Mógłby co prawda sam iść obok,
ale nie trwałoby to wcale krócej, niż gdyby ją niósł.
Postanowił ją więc nieść. Przynajmniej rozgrzeje się ciepłem
bijącym od jego ciała.
Objął ją jedną ręką w krzyżach, a drugą wsunął pod uda.
Wytężył mięśnie i z wysiłkiem dzwignął ją na nogi, a potem uniósł
ku górze. Była znacznie cięższa niż wtedy, gdy robił to
poprzednim razem. Ale i on był wówczas silniejszy.
Pochylił głowę, chcąc zetrzeć krople deszczu z twarzy, i
ruszył. Błoto chlupotało mu pod nogami, opózniając tempo
marszu. Gdy dotarł do cypla, poczuł wreszcie pod stopami twardy
grunt.
Rzecz jasna, musiał jeszcze wnieść ją na górę.
Zatrzymał się na chwilę, żeby wygodniej ująć jej ciało.
 Mogłabyś mnie objąć rękami?
Usłuchała, otaczając zziębniętymi ramionami jego szyję.
Pomogło. Gdy tylko poczuł na sobie jej dotyk, serce zaczęło mu
bić szybciej. Dodało mu to siły.
Wniósł ją energicznym krokiem prosto do zamku, kierując
się ku swojej kwaterze.
Gdy już się tam znalazł, zapalił lampę i przyjrzał się Katie
dokładniej. Przeraził go jej stan, wiedział jednak, co robić. Ustalił
w myśli kolejność czynności. Po pierwsze  suche odzienie i
kołdra. Po drugie  ogień. Po trzecie  jakaś strawa.
Borsuk otrząsnął się, rozsiewając dokoła błotniste krople.
Thorne rzucił mu starą derkę. Pies natychmiast na nią wlazł i
obrócił się w kółko.
 Tylko tyle mogę w tej chwili zrobić dla ciebie  mruknął do
niego.  Ona jest teraz ważniejsza.
Zakasał rękawy i wziął się do roboty. Nie było nic
zmysłowego w sposobie, w jaki pomógł jej ściągnąć przemoczoną
i zabłoconą suknię. Zrobił to szybko, usiłując nie dostrzegać nic
poza sinym kolorem, jakiego nabrała jej skóra, i drżącym ciałem.
Czerpanie z tego przyjemności byłoby czymś wstrętnym i
niegodziwym.
Gdy skuliła się przy kominku z kolanami pod brodą, wytarł
jej do sucha włosy i pomógł włożyć jedną ze swoich koszul. Ze
względu na obyczajność nałożył ją na nią najpierw przez głowę, a
dopiero potem ściągnął jej koszulę. Uważał, żeby szorstkimi
palcami nie zadrasnąć gołego ciała. Odwrócił oczy od widoku
zsiniałych piersi, zdejmując z niej jedną część ubrania po drugiej.
Gdy ściągnął pachnący mydłem, zmięty batyst z jej brzucha, wolał
nie patrzeć na smukłą, dziewczęcą sylwetkę w blasku lampy.
Nie całkiem mu się to udawało. Co za podła z niego bestia.
Wolałby, żeby zrobiła wszystko sama, ale nie była do tego
zdolna.
Rozpalił ogień, a ona wpatrzyła się w niego tępo, bez słowa, i
wciąż jeszcze drżała. Sądził, że może wstrząsnęło nią
przypomnienie sobie Cieplarni i tamtejszego plugastwa. Może też [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl