[ Pobierz całość w formacie PDF ]

oszałamiająco cudownego.
Nikos nigdy wcześniej nie doznał tak niebiańskiej przyjemności. Ani tak bolesnego
powrotu do rzeczywistości.
Złamał swoją żelazną zasadę: przespał się z dziewicą. Co gorsza, ona miała na
nazwisko Balfour! Zbrukał ją i sprzeniewierzył się Oscarowi. Nienawidził siebie w tym
momencie tak bardzo, że miał ochotę się zabić.
Spojrzał na Mię, która zapadła w sen. Leżała przytulona do niego, ciepła i miękka,
tak piękna, tak ufna. Czuł bicie jej serca. Współczuł jej.
Ona nie zna prawdziwego Nikosa Theakisa, pomyślał. I nie może go poznać! Do-
pilnuję tego. Nawet jeśli będę musiał zdusić w sobie wszelkie ludzkie emocje i złamać jej
serce. Lepsze to niż skazać ją na wieczne cierpienie, zrujnować jej życie.
Ludzie patrzyli na niego i widzieli wyniosłego, wyrafinowanego miliardera, play-
boya, geniusza biznesu, celebrytę. Nikt nie wiedział o tym, że musi brać prysznic cztery
razy dziennie ani o tym, że w żadnym z jego domów w drzwiach nie ma zamków. Nikt
nie wiedział, że zawsze, absolutnie zawsze śpi sam. Mia, ta piękna, niewinna istota śpią-
ca u jego boku była pierwszą kobietą, której pozwolił zostać w jego łóżku.
- Ti'amo - szepnęła przez sen. - Ti'amo...
Nikos pierwszy raz w życiu poczuł grozę u boku kobiety. Powoli odsunął się od
Mii, wciskając jej w ręce poduszkę, do której przytuliła się od razu, niczego nieświado-
ma.
ROZDZIAŁ ÓSMY
Obudziły ją jakieś odgłosy. Podniosła powieki. Poranne słońce sączyło się przez
okno. Przez kilka chwil leżała w bezruchu, próbując sobie przypomnieć, gdzie się znaj-
duje...
Nagle powróciły do niej wspomnienia wczorajszego wieczoru. Jej serce zabiło tak
mocno, aż ją zabolało. Odwróciła głowę; miejsce w łóżku obok niej było puste. Podnio-
sła się gwałtownie i odgarnęła włosy z twarzy. Odgłosy się powtórzyły. Ujrzała Nikosa
w drugim końcu pokoju. Stał odwrócony do niej plecami. Po jakimś czasie obrócił się
profilem, podchodząc do stolika.
Zdążył już włożyć jeden ze swoich ciemnych garniturów, a teraz zapinał zegarek
na nadgarstku. Wyglądał tak nieziemsko przystojnie, że Mia poczuła przyjemne ciepło w
brzuchu, zwłaszcza kiedy do jej nozdrzy wdarł się jego męski zapach, którym przesiąk-
nięte było powietrze; przed chwilą wziął prysznic.
Mia raptem uprzytomniła sobie, że pod cieniutką jak papier, płócienną kołdrą jest
kompletnie naga.
- Która godzina? - zapytała półgłosem.
Nikos zastygł w bezruchu. Mia poczuła, jak z jego potężnego ciała zaczyna ema-
nować napięcie, może nawet pewna wrogość.
- Piąta rano - poinformował ją bez odwracania się. - Śpij. Nie musisz tak wcześnie
wstawać.
- A ty musisz?
Nie odpowiedział. Wsunął telefon komórkowy do kieszeni marynarki. Jego ruchy
były szybkie, sztywne. Nie pofatygował się nawet, by na nią spojrzeć.
- Zaraz wychodzę - oświadczył głosem wyzutym z emocji. - Mam do załatwienia
interes w Rzymie. Samolot już na mnie czeka. Możesz tu spędzić cały dzień, jeśli masz
ochotę. Kiedy będziesz gotowa wrócić do Londynu, powiadom Lukasa. Zorganizuje dla
ciebie przelot.
Każde słowo, zimne i płaskie, było niczym ostrze noża, zatapiające się powoli w
jej sercu. Nagle spłynęła na nią brutalna prawda. Nikos ją uwiódł i posiadł, a teraz się od
niej odsuwa. Wiedziała, że tak postępował z każdą kobietą; ona jest po prostu kolejną
jego ofiarą. Jego nieludzkie zachowanie i bezduszne słowa oznaczały koniec wszystkie-
go, co między nimi było.
Spuściła głowę i zamknęła oczy. Przeszedł ją dreszcz, jakby do pokoju raptem
wdarł się lodowaty przeciąg. Zrobiło jej się niedobrze.
- Nie rób mi tego, Nikos - wydusiła cienkim, drżącym głosem.
W zwolnionym tempie odwrócił się i posłał jej pełne politowania spojrzenie.
- Nie błagaj, Mia. To nieeleganckie.
- O nic cię nie błagam - odrzekła urażona. - Spędziliśmy razem noc...
- To był błąd - warknął. - To nie powinno się było zdarzyć.
- Ale się zdarzyło!
- Trudno zaprzeczyć - rzekł, grzebiąc w portfelu.
Sprawiał wrażenie, jakby ta błaha czynność była dla niego ważniejsza niż rozmowa
z Mią.
- Niemniej to się już nigdy nie powtórzy.
- Jak możesz mnie tak traktować? - Czuła do siebie odrazę. Oplotła ramionami ko-
lana. Serce wprawiało w drżenie całe jej ciało. - Najpierw się ze mną kochasz, a potem
mnie odtrącasz, jakbyś miał moje uczucia za nic? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl