[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tem na rodzica adopcyjnego, marzy się dzień i noc o słodkim ma-
luchu z kochanymi rączkami, stópkami, włoskami, o kimś, kogo
można nieskończenie pieścić. W tym sensie nie ma wielkiej różni-
cy między przyszłymi rodzicami a ludzmi pragnącymi szczeniaka.
Człowiek jednak w niewystarczający sposób zastanawia się nad
przyszłością. Dziecko rośnie, zadaje pytania, a w okresie dojrzewa
nia może nawet zbuntować się przeciwko rodzicom. Pewnego dnia
opuści dom. Co ty mu dałeś?
Pomimo niechęci do takich pomysłów jak  obowiązkowy
kurs informacyjny" (każdy głupek może mieć dziecko, ale przed
adopcją musisz zostać przeszkolony - myśleliśmy, wówczas jeszcze
Z arogancją) powoli dowiadywaliśmy się, czego jeszcze potrzeba
114
oprócz troski i poświęcania uwagi. Należy zacząć od tego, że dziec-
ko powinno być zdolne, żeby się przywiązać. I nie chodzi o to, aby
trochę polubiło swoich nowych rodziców, nie - ono musi czuć się
bezpieczne, mieć zaufanie i pewność. Fakt, że nie zawsze przycho-
dzi to samo z siebie, niekoniecznie musi być winą rodziców. Decy-
dująca jest tutaj historia dziecka. Na przykład, jeżeli było karygod-
nie zaniedbane lub bite, to zbudowanie zdrowego przywiązania
może być problemem. Oczywiście, każdy wie, że życie w domach
dziecka - poza Europą Zachodnią - nie jest usłane różami, na spo-
tkaniach jednak bardzo dobitnie przedstawiono nam nagie fakty.
Po prostu niektóre dzieci tak bardzo straciły zaufanie do drugiego
człowieka, że już nie wierzą, że tym razem może być inaczej. Dlate-
go ważne jest, aby rodzic adopcyjny nie brał sobie do serca wszyst-
kiego, co dotyczy dziecka. Twoje zadanie nie jest proste: dziecko
powinno czuć, że zawsze może na ciebie liczyć i że je kochasz bez-
warunkowo, ale - zachowaj również pewien dystans.
duże wrażenie zrobił na nas przede wszystkim tak zwany
świadomy sen. Z zamkniętymi oczyma zagłębialiśmy się w psy-
chikę fikcyjnego małego dziecka, które gdzieś tam zostało po-
rzucone przez swoją matkę. Zabrano je na posterunek policji,
a następnie przekazano do domu dziecka. Tam przez pewien czas
poświęcano mu uwagę, przyzwyczaiło się do zapachów, głosów,
dotyku, rytmu dnia. I nagle ląduje w ramionach dwojga osobli-
wie wyglądających indywiduów, które dziwnie pachną i produ-
kują obce dzwięki - w sumie monstra, nawet jeśli tak przyjaz-
nie patrzą swoimi dziwnymi oczyma. Owym potworom wolno
tak po prostu zabrać dziecko, wywiezć do nieznanego miej-
sca i - co najbardziej przerażające - w niewiadomych celach.
W sekundzie znika na dobre wszystko, co było rozpoznawalne;
Jakby wrzucono dziecko do głębokiej studni bez dna. Ludzie
Z reguły nie pamiętają doświadczeń nabytych przed trzecim
rokiem życia: prawdopodobnie jednak dziecko nigdy nie jest za
115
małe, aby nie odczuć, że jest nieważne. Urodziłeś się, gdzieś cię
porzucono, zabrano, dostarczono, jeszcze raz dostarczono, prze-
kazano zupełnie obcym ludziom jak pocztową przesyłkę bez
własnej woli i znaczenia. Nikt do ciebie nie przychodzi, kiedy je-
steś głodny, kiedy chce ci się pić, kiedy dokucza ci ból.
Szokujący był również pobyt w salce z matką dwojga dzieci
z Indii. Jedno przyjechało do Holandii jako ośmiomiesięczne nie-
mowlę, a mimo to borykało się z poważnymi problemami doty-
czącymi przywiązania. łączono to z faktem, że w ciągu pierw-
szych ośmiu miesięcy dziecko przerzucano z jednego domu
dziecka do kolejnego. Patrzyliśmy na siebie przerażeni: chcieli-
śmy adoptować dziecko możliwie jak najmłodsze, właśnie po to,
aby jak najbardziej wykluczyć urazy psychiczne (i, oczywiście,
aby jak najdłużej móc się nim cieszyć). Im młodsze dziecko, tym
łatwiej się przywiąże - wierzyliśmy razem z wieloma innymi ro-
dzicami adopcyjnymi. Nawet jeśli ziściłaby się nasza nadzieja na
dziecko poniżej roku, to i tak musieliśmy się liczyć z komplikacja-
mi; to było jasne jak dwa razy dwa.
Próbowano też wpoić nam coś, co dotarło do nas dużo póz-
niej: jako rodzic adopcyjny masz za zadanie nie tylko poinfor-
mować dziecko o jego adopcji, ale musisz także pomóc mu żyć
z myślą, że zostało kiedyś porzucone. I tak kółko się zamyka:
dziecko, które w dobrze rozumiany sposób ma odwagę przy- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl