[ Pobierz całość w formacie PDF ]

potworne, dzieci skro-
OLEZNICA, 1889
191
fuliczne.1 Pamiętam jedne dziewczynę z wyłupanymi konchami nosa i małego %7łydka,
leżącego na swym łóżeczku już dziewięć miesięcy. Nie miał obu niemal nóżek, gdyż
drugą z nich miał już podziurawioną przez rany skrofuliczne. Gdy przechodziłem
koło niego, podnosił na mnie czarne oczy i prowadził mię nimi aż do drzwi.
Czasami schodziłem do kościoła, siadałem tam i pogrążałem się w stan, jakiego
nie umiem nazwać, jakieś zamieranie zmysłów, jakaś inercja, jakaś pół-martwota.
Gdy szedłem do ogrodu, upadałem na ławkę jak drewno. Wtedy długie gałęzie akacyj
poruszały się przed oczami moimi i wydawało mi się, że to są ręce jakieś, które
mię błogosławią. Były chwile, że stawałem, aby przycisnąć się choćby do drzewa,
pragnąłem, aby liście dotykały się twarzy mojej, aby naśladowały pocałunek
matki. Nieznośnie, nie-wysłowienie cierpiąc, rozumiałem ogrom samotności mojej w
tym obcym mieście, może na dzień przed śmiercią, w szpitalu...
Nic chyba nie ma wstrętniejszego nad łóżko szpitalne. Zanim się w nie położyłem,
długo zazwyczaj otrząsałem się. Kto tam mógł leżeć? Może z dziesięciu umarło?
Rozgorączkowana wrażliwość wynajduje na prześcieradle plamy z ran... Trzeba jeść
obiad wobec widoku ran sąsiadów i koszów ze starą watą...
Jest to arystokratyzm nerwów, ale to mija. Stopniowo przyzwyczajasz się i
przychodzi chwila, że nie wydajesz się sobie lepszym ani wyższym nad biedaków,
których zaszczycałeś swym wykwintnym wstrętem. Zaznaczyć jednak wypada, że i
litość nie jest przymiotem duszy, lecz przyzwyczajeniem nerwów do widoku rzeczy
wstrętnych.
Następną mego pobytu w szpitalu noc przepędzałem już sam na takiej samej orgii
myśli. Wreszcie dnia 27 czerwca nastąpiła operacja. Ubrałem się, usiadłem w
fotelu i czekałem. Czasami tylko jakieś szczególne zimno przebiegało mię
1 W autografie: skryfuliczne.
192
DZIENNIKI, TOMIK XX
od stóp do głów, a pózniej znowu spokój... Wreszcie dr Bu-kowski stanął we
drzwiach mego pokoju.
 Służę panu...
Gdy szedłem za nim przez korytarz na salę operacyjną, jakiś głos szepnął za mną:
 Nie trzeba się bać, nie trzeba, ja się pomodlę za pana.
Obejrzałem się  była to siostra miłosierdzia. Nie miałem czasu podziękować jej,
gdyż otworzono mi drzwi na salę  wszedłem. Otoczyło mię pięciu asystentów i sam
operator. Byli w białych szlafrokach i zachęcająco ściskali mię za rękę.
Rozebrałem się sam do koszuli i zbliżyłem do stołu sekcyjnego *. Mam w
charakterze to, że gdy nadchodzi chwila przygotowana przez długo trwającą
męczarnię, chwila stanowiąca o wszystkim, czuję zupełny spokój i świadomość
siebie.
Położyłem się sam na stole, odpowiedziałem coś cierpkiego na coś dowcipnego
jednego z asystentów, zawinąłem rękaw koszuli. Dr B. zbadał płuca moje i
serce... zacząłem czekać. Za chwilę uczułem na twarzy siatkę w kształcie
ogromnej łyżki, pokrywającą usta i nos, oraz poczułem wstrętny, potworny,
duszący zapach chloroformu, wciskający się w płuca i wypychający stamtąd
powietrze. Zacząłem rachować.
 Siedmnaście, ośmnaście, dziewiętnaście.. dwadzieścia... i naraz nadzwyczajnie
zaczęła mię intrygować kropla, jaką widziałem spadającą na siatkę. Co to jest?
Co 2; a kropla taka?...
 Panie Stefanie!  woła jakiś głos.
 Dwadzieścia jeden, dwa, trzy...
Otwieram oczy. Ręka już obandażowana. Już po operacji.
 Czuł pan co?
 Nie. Alboż już?
 Już. Ale musiał pan czuć coś, bo czegóż się pan rzucał?
 Nic nie wiem.
Wstałem i chwiejąc się na nogach, podtrzymywany przez posługaczy, dowlokłem się
do mego pokoju i łóżka, i usnąłem na całą resztę dnia*.
Dwa następujące po operacji dnie przepędziłem w łóżku.
GAOS.
Korespondencie  GJosu".
Z pod Stopnicy.
O tuicdzę z powiatem stopnickim sąsiadujący chłop galicyjski powiada tak:  A i
cóż mi ta, panie, z tej oświaty? Oświata oświatą, a ja z 9 mórg gruntu płacę
rocznie 39 reńskich podatku.,. A bo to wszystko? Umarł niedawno starosta w D,,
zostawił małego synkn, to na powiat nałożyli podatek -niby dla tego synku;  tak
ta powiada, rzucisz po 3 centy z morgi, u chłopcu zbierze się na rok 500
reńskich. Aadnie to jcsi? Jakby tak wojua, to my by ta nie od tego byli, żeby
pójść ,,pod ruskiego". Tam podatek mniejszy i pan nic taki mocny.  W Pol-acu"
chłopu lepiej,  a oświata to sc ta sama przyjd/ie pnnialuśku. Czlowiekby flc /.
tych 9 mórg zapłacił to ta s/.eść, siedem rubli i pokój. Snadniej ta wtedy z
czytaniem'*.
Wyobraża sobie galicyJanin Stopnickie jako kraj, gdzie z chlopn tłuszcz
kroplami- kapie. Tymczasem w powiecie naszym, * według podaniu, Kain zgubił swij
maczugę, gdy po zabiciu Abla, po świecie błądząc, szedł od Buska ku Pacanów u.
Prawda, że podanie powyższe podane zostnłu w ostatnim dziesięcioleciu silnej,
argumentami prawie niezbitymi popartej krytyce przez młodo pokolenie warstw
naszego powiatu wyższych, sceptycznie, w duchu wieku wykształconych (przeważnie
w 4-klasowej pensy! mężkiej w Kielcach), dla mnie jednak posiada ono pewien
odcień wiarogodnosci. Maczuga ta być tu musi...
Wezmy taki dowód:
Przybywa do parafii młody, świeżo z aemina-ryjum wyłu&nięty ksiądz wikary.
Przystojny, jest dobrze, ale to więcej interesuje nasze damy, niż mnie,
ważniejszy natomiast dla nas jcat działalność jaką rozpoczyna z chwilą
przybycia.
Zaczyna ksiad wikary działalność od przebudowania nawy kościelnej. Pomimo, że
przebudowanie takie kosztuje piętnujcie tysięcy rubli, parafijunie, gromieni w
odpowiedni sposób, straszeni morem, pożarami, nieurodzajem i t. d
*kludiij;i po Irzy ruble x murj;i i \vkfjtco iie
nawa daje świadectwo o ich pobożności... Pięknie!
51
35
jąwpzy językn, którym, po za Balonem, czya*o klnie. Cwiorć-panek ceni tytko
pieniądz, splótł fcie. pojęciami z nrysiokracyj^ pieniężny, przewyższa ja.
pychÄ…/ i różni siÄ™ «d niej tylko na-bożnosci? i itiodi}. Kupuje sobie kodeks
karny i czyta go pilnie w tych razach, gdy dał się lub ma z n min r un'u>c
«lu3o«i krwi, tj. gdy chce chÅ‚opu, ekonomowi, żydowi krzywdÄ™ wy-rzijdzić,
ji
sprawiedliwość, znan:} nam »Å¼ im«Ui> dobrze. Wszystko dta nic-;o jest stopem
dziewiczym, na którym z zyskiem ila siebie panować pralnic. Wszystko, co bierne
od społcczenetwn uważa za powinność, gdyby cokolwiek dawał dawnłby zawsze z
łaski. Nadaremnie Orzeszkowa, Bałucki, Prus i inni naprawiają, szlachtę
stopnicka.  tendcncyja. Skutek zawsze jest i będzie jeden: naprawiani nie
czytują kazań, a jeśli czytuj) wypadkiem, znajdują, że jest to  nie wiedzieć
co''. Podobny los epotyka rozmaitych oddzinlywaczów, wyjątkowo zjawiają. cych
się na roli ukończonych prawników. Zjawia się młodzian, roztacza w salonach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl