[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Boże, on mnie zabije. To sadysta!
- Mylisz się. Sadystą jestem ja - powiedział Billy Salter i dwa razy mocno uderzył
Murphy ego w żołądek. - A teraz grzecznie powiesz panu Dillonowi wszystko, co chce
wiedzieć... albo skończysz w betonie jako utwardzenie pod nawierzchnię tego nowego
przedłużenia North Circular Road.
Murphy doskonale zdawał sobie sprawę, że wpadł w bardzo złe towarzystwo. Zaczął
mówić.
Podjechali pod mieszkanie Fergusona. Murphy został w samochodzie, pilnowany przez
Baxtera i Halla. Gospodarz, obaj Salterowie i Dillon usiedli wygodnie, Hannah Bernstein stała
oparta o ścianę.
- Szykuje się nieszczęście - zaczął Ferguson. - Wszyscy wiemy wprawdzie, że proces
pokojowy legł w gruzach, dowodzi tego aktywność dysydenckich gmp związanych z IRA, ale
taki ładunek broni dla lojalistów da im przewagę, która całkowicie zburzy równowagę sił.
- Powinniśmy przekazać sprawę policji Irlandii Północnej, sir - powiedziała z szacunkiem
Hannah Bernstein.
- Na to nas nie stać - stwierdził z przekonaniem Dillon. - Jeśli ruszymy policję z regionu
Drumgoole, Derry Gibson natychmiast się o tym dowie. Jest na swoim terenie, ale nie tylko o to
chodzi. On ma nawet krewnych w policji.
- Więc co proponujesz?
- Jeśli pojawi się tam ktoś obcy, natychmiast wzbudzi podejrzenia.
- To co mamy zrobić? Wysłać SAS?
- Nic aż tak oficjalnego. Kiedy poprzednio załatwialiśmy podobną sprawę, pożyczyliśmy
sobie łódz motorową z Obanu, z Bazy Powietrznej Morskiej Służby Ratowniczej RAF. Nie
widzę powodu, by nie pożyczyć jej znowu. Zarezerwujcie łódz, zapewnijcie mi odpowiedni
sprzęt do nurkowania i właściwą ilość semteksu, a poślę Monę Lisę do piekła.
- Sam? - zdumiał się Ferguson.
- Czemu nie? Będzie to przynajmniej prawdziwa tajna operacja.
- Ten pomysł mi się nie podoba - powiedziała Bernstein. - Przecież to nielegalne.
- A co ze mną? - spytał Billy. - Kiedy ostatnim razem próbowałeś takiego numeru,
wziąłeś ze sobą i mnie, i panią superintendent.
- Pani superintendent nie jest zainteresowana, ponieważ doznała ataku wyrzutów
sumienia, a ty nie możesz, bo parę miesięcy temu dostałeś kulę w szyję i dwie kule w biodro. Jak
mawiali Niemcy, biorąc kogoś z naszych do niewoli: Dla ciebie wojna się skończyła .
- Pieprz się!
Dillon spojrzał na Fergusona.
- Chce pan załatwić sprawę czy nie, panie generale? A możemy sporo zyskać. Być może
osiągniemy to, co jest nam w tej chwili najbardziej potrzebne: sprowokujemy von Bergera,
zmusimy go do popełnienia błędu. Przecież zatopimy im statek z cennym ładunkiem. Dzięki
temu złapiemy być może jakiś namiar na ten cholerny dziennik.
- Masz rację. Musimy to zrobić i sporo możemy zyskać. Warto zaryzykować. Hannah,
zamknij Murphy ego w bezpiecznym domu w St. John Wood. Dopilnuj, żeby zadzwonił do
Orange George i podał jakiś sensowny powód nieobecności.
- Jeśli tego pan sobie życzy, sir...
- Dillon da ci listę broni i materiałów wybuchowych, których będzie potrzebował.
Wyposażenia dopilnuje kwatermistrz. Zamów gulfstreama, pilotować ma dowódca dywizjonu
Lacey. Jutro rano o pierwszej? Co ty na to, Dillon?
- Niech będzie, Charles.
- Zwietnie. W takim razie do zobaczenia... bo lecę z tobą.
- Co? Pan oszalał!
- Z pewnością nie aż tak jak facet, który jest pewny, że samotnie dopłynie z Obanu do
północnego wybrzeża Irlandii. Dla twojej wiadomości - to raczej niespokojne wody. Nie
słyszałeś o tym, że każdy musi kiedyś spać? Nie słyszałeś, że jestem więcej niż dobrym
żeglarzem i niezle znam się na nawigacji?
Dillon uniósł ręce w geście poddania.
Następnego dnia Dillon zgłosił się na Farley Field, do kwatermistrza, emerytowanego
starszego sierżanta gwardii. Obaj znali się dobrze i często ze sobą współpracowali.
- Proszę, panie Dillon: trzy walthery, trzy pistolety maszynowe uzi, granaty paraliżujące i
semtex. Są jeszcze zapalniki: dziesięciominutowe, półgodzinne i godzinne. Tego pan chciał?
- Dokładnie tego. A co ze sprzętem do nurkowania?
- Będzie czekał na pana w Obanie, na Highlanderze ; zdaje się, że używał pan już
[ Pobierz całość w formacie PDF ]